czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 16

Dni w Buenos Aires płynęły powoli, dla niektórych monotonnie, dla innych były one pełne atrakcji. Dla czarnowłosej były one inne. Dotąd wiodła ona samotne i nudne życie, czasami spędzała czas z nowymi znajomymi, ale głównie swój wolny czas poświęcała na nauce i pilnowaniu młodszej siostry. Teraz główną część jej dnia stanowiły spacery i bliższe poznawanie czarnowłosego chłopaka. Dla niektórych natomiast nie było to nic nowego, od najmniejszych lat wolał spędzać swój czas poza domem. W domu czuł się źle, tam wszystko było dziwne, jego rodzicom zależało na karierze, czego skutkiem były częste nieobecności w domu. Jego rodzice byli bogaci i nie ukrywali tego. Chcieli, aby każdy im zazdrościł tego co mają, jednym słowem wywyższali się, co nie leżało w naturze chłopaka. Bardzo lubił swoją nianię, która była z nim zawsze w przeciwieństwie od swojej matki, ale niekiedy potrzebował porządnego ochrzanu od swojego ojca, matczynego przytulenia i rozmowy. Prawdziwej rodzinne rozmowy, a nie paru zdań wypowiedzianych w biegu. Nie lubił swojego bogactwa, chociaż niejedni tego nie rozumieli. Ona jako jedna z nielicznych rozumiała. Dzisiaj także spędzali razem popołudnie, wybrali się na shake’i.
-Candelaria chyba odpuściła.-powiedziała Alba, siadając na ławce.
-Mam wrażenie, ze to cisza przed burzą.-powiedział i upił łyk swojego czekoladowego shake’a. Nie chciał rozmawiać o swojej byłej, dlatego postanowił zmienić temat.- Mam nadzieję, że tym razem zawartość twojego kubka nie wyląduje na mnie.-powiedział, przypominając sobie ten feralny dzień.
-Nie bój się, nic takiego się nie wydarzy.-zaśmiała się na samo wspomnienie tej sytuacji.- Opowiedz mi coś o sobie, o swojej rodzinie. Ty o mnie wiesz wszystko.
- Nie mam rodziny.-powiedział zaciskając  dłonie na kubeczku.- Mam nianię, która wychowuje mnie od małego i panią Violę, która robi mi śniadania, obiady i kolację. Rodziców widzę raz na ruski rok, czasami nawet święta spędzam sam, bo bliższej rodziny nie poznałem, wiesz ja to jest. Oni nie osiągnęli tego co moi rodzice, nie mieszkają w domu większym niż nasza szkoła. Wiem tyle, że mam kuzynki i kuzynów, ale jak wyglądają i ile mają lat to nie wiem. Nie mam niestety rodzeństwa, bo moi rodzice chcą mieć jednego dziedzica rodziny, mimo, że ja nie chcę nim być.
- To smutne.-powiedziała Alba, przyglądając się idealnemu profilowi chłopaka.- Ja nie mam ojca, ale mam przynajmniej kochającą mamę i siostrę, która faktem jest, że mnie irytuje ale jakby jej nie było to było nudno.-uśmiechnęła się na samo wspomnienie swojej szczerbatej siostry. Mimo wszystko lubiła swoje życie, swój skromny dom.- Oby Candelaria odpuściła. – Alba postanowiła zmienić temat. Miała nadzieję,że w końcu uda jej się zaznać szczęścia u boku chłopaka. Dotychczas nie miała szczęścia do facetów. Poprzedni chciał ją przelecieć, czego w porę się dowiedziała. Wcześniej miała paru chłopaków, ale żaden nie traktował jej poważnie. Miała nadzieję,że Facundo to ten jedyny.

Candelaria od paru godzin chodziła po sklepach. To było jej standardowe zajęcie, lubiła wydawać pieniądze rodziców, na buty, ciuchy i inne pierdoły, które ubierze tylko raz w życiu. Mimo związku Facunda i Alby, była wesoła. Miała plan i zmierzała go niedługo wykorzystać. Na razie starała się, aby każdy myślał,że dała sobie spokój.
-Cande, zaczekaj!-  tuż za nią biegła Martina. Brązowowłosa przewróciła oczami, ale poczekała na przyjaciółkę.- Czemu nie powiedziałaś,że idziesz na zakupu?-zapytała z wyrzutem. Od kilku dni Candelaria była inna, co nie uszło uwadze szatynki. Dziewczyna mniej z nią rozmawiała, nie dzwoniła do niej 50 razy dziennie,a zaraz po szkole szła do domu.- Jesteś na mnie zła,że nie przemówiłam Facu do rozsądku? Myślę,że on zrozumie, ża ta dziewczyna nie jest dla niego.
-Mam gdzieś tych gołąbeczków.-powiedziała
-Naprawdę? Jak dobrze, zpbaczysz,że znajdziesz sobie chłopaka, który Cię doceni.-powiedziała i przytuliła się do przyjaciółki. Ta mimo,że nie miała na to najmniejszej ochoty, odwzajemniła uścisk.
-Cieszę się,że cię mam.-powiedziała i dodawała w myślach „Już znalazłam swojego księcia i zamierzam go zdobyć, a ja zawsze dostaję to czego chcę.”

Para siedziała na ławce i rozkoszowała się piękną, słoneczną pogodą. Można powiedzieć,że stanowili dobraną parę i świetnie się dogadywali. Rozkoszną chwilę przerwał dzwonek telefonu bruneta. Chłopak z niechęcią odebrał.
-Stary, ojciec załatwił nam wejściówki do VIP-a. Masz pół godziny, spotkamy się tam gdzie zawsze. –wykrzyknął Pablo do słuchawki. Facundo w pierwszej chwili ucieszył się z tej informacji, ale przypomniał sobie,że obiecał Albie pójście do kina.
-Nie mogę , mam plany.-powiedział.
-Plany zawsze można zmienić. Alba nie jest jedyną osobą na świecie. Rozumiem,że się zakochałeś ale bez przesady. Ty w ogóle nie masz dla nas czasu. Nie długo będziesz rowerem do szkoły jeździł. Alba nie zając nie ucieknie.
-Pablo…-zaczął Facundo, chciał iść, ale wiedział,że Albie zrobi się przykro.- Może innym razem…-kontynuował swoją wypowiedź, ale przerwała mu Alba, która wyrwała mu telefon.
-Cześć, tu Alba. Nie wiem gdzie chcecie iść, ale Facundo już idzie. To cześć.
-Ale co z kinem?-zapytał.
-Facundo, daj spokój, do kina możemy iść zawsze. Zajmij się trochę przyjacielem.-powiedział z uśmiechem. Facundo uśmiechnął się do niej, po czym przytulił się do niej i odszedł. Alba wyjęła telefon i postanowiła zadzwonić do Mechi. Po długim wyczekiwaniu, blondynka odebrała.
-Cześć, masz czas?-zapytała.
-Niestety nie, umówiła się.-powiedziała radosna jak skowronek.
-Z kim? Dlaczego ja nic o tym nie wiem?
-Nie chcę zapeszać, ale spokojnie jutro ci wszystko opowiem. Pa.-powiedziała i rozłączyła się. Alba z uśmiechem na twarzy schowała telefon do torebki. Cieszyła się,że wszystko się układa i to nie tylko jej. Miara zamiar wstać i udać się do domu, gdy do jej uszu doszedł dobrze znany jej głos.
-Nic się nie zmieniłaś.-powiedział brunet, a Alba głośno przełykając ślinę, podniosła głowę.

Facundo szedł w stronę centrum przy którym czekał na niego Pablo. Z jednej strony cieszył się na to spotkanie,w końcu od rozpoczęcia roku szkolnego nigdzie nie był z Pablem, z drugiej strony szkoda mu było zostawić Albę. Wystarczająco długo walczył o nią i nie chciał aby to wszystko rozprysło się jak bańka mydlana. Miał ochotę się wycofać, ale zauważył uśmiechniętego Pabla, westchnął cicho i podszedł do przyjaciela.
-Nareszcie sami, stary, czujesz to ? Zobaczysz będzie w czym wybierać, mnóstwo lasek, które będą błagały o to abyśmy na nie spojrzeli.-powiedział podniecony Pablo. Cieszył się,że w końcu udał mu się wyrwać przyjaciela.
-Jestem zajęty i z tego co mi wiadomo ty także.-powiedział poważnym tonem Facundo.
-Rozluźnij się. Ani Tini, ani Alba się o tym nie dowiedzą.-Pablo wywrócił oczami i westchnął. Dawny Facundo bagatelizowałby sprawę swojego związku i takiego chłopaka Pablo polubił, nie „pantoflarza” jakim według niego stał się brunet.-Chodźmy już.-powiedział zrezygnowany.

-Co ty robisz w Buenos Aires?
-Zostawiłaś mnie bez słowa wyjaśnienia, wyjechałaś,a mi było smutno bez cienie.
-Daruj sobie, oboje dobrze wiemy,ze tobie na mnie nie zależało.-Alba unikała kontaktu wzrokowego ze swoim rozmówcą. Bała się,że utonie w jego czarnych oczach i zrobi coś czego nie chce. Tak jak robiła to dawniej. „Facundo miał rację, to była cisza przed burzą”powiedziała w myślach.- Dlaczego nie dasz mi spokoju?-dziewczyna schowała za plecami dłonie, aby brunet nie zauważył,ze się denerwuje. Mimo,że nie było tego po niej widać i tak była zdenerwowana i przerażona.
-Nie mogę Ci dać spokoju, bo zbyt wiele dla mnie znaczysz. Kocham Cię i mogę ci to udowodnić.- wyszeptał i przybliżył się niebezpiecznie do czarnowłosej.
-Kłamiesz.-dziewczyna również zaczęła szeptać. Podniosła wzrok na chłopaka,a on posłał jej zniewalający uśmiech i zatopił swoje usta w jej wargach. Ta próbowała się opierać, ale w końcu się poddała.
Chłopacy bawili się dobrze, można nawet powiedzieć, że bardzo dobrze. Facundo po paru piwach rozluźnił się, co prawda nie uganiał się za innymi, tak jak to robił jego przyjaciel, ale i tak bawił się całkiem sympatycznie. Prawie jak za dawnych czasów.

- Jesteś obserwatorem?-przed brunetem pojawiła się Candelaria.- Baw się.
- Co ty tu robisz?-zapytał zdziwiony.
-zawsze jestem tam gdzie ty.-wyszeptała dziewczyna delikatnie muskając ucho bruneta. Po ciele Facunda przeszedł dreszcz, nie wiedział dlaczego, przecież Candelaria już dawno nic dla niego nie znaczyła. Spoglądał na brązowowłosą, która zaczęła przed nim tańczyć. Ilość procentów w jego krwi sprawiła, że dołączył do swojej byłej.

 *
Przepraszam, wiem,że jesteście zawiedzeni, ale przez parę tygodni nie miałam internetu,a niestety przez telefon nie mogę dodawać rozdziałów. Po za tym mam zbliża się maj, czyli matura i egzamin zawodowy i większość wolnego czasu spędzam przy książkach lub na pisaniu pracy maturalnej. Mam nadzieję,że mimo że nie było mnie długo to nie zapomnieliście o moim blogu.  ;)
Nie wiem czy znacie jeśli nie to daje linka do moejgo nowego bloga. Tak wiem, to chore,ze przy moich zawalonych dniach zakładam kolejnego bloga.

33 komentarze:

  1. Co to ma być??!! Czy ktoś to czytał... Głupie i koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Anonima powyżej: jestem niezmiernie ciekawa, jak ty byś napisał rozdział. Powinieneś wiedzieć, że nie należy stawiać aż tylu wykrzykników i znaków zapytania, kończąc zaledwie jedną wypowiedź. Mało tego! Po słowach "Czy ktoś to czytał..." powinien znaleźć się znak zapytania - rada na przyszłość.

    Wiolu!
    Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że znowu tu jesteś.
    Kocham cię, wiesz? ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Bla bla bla... Głupi i tyle. A to moja sprawa jak piszę. To moja sprawa. To nie twoja spawa!!! Weź się odwal!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzenia...

      Usuń
    2. Mogę wiedzieć co Ci się w nim nie podoba. Wiesz,żeby na przyszłość uniknąć tego.

      Juleczko, nie warto dawać się z nim/nią w dyskusje ;)

      Usuń
  4. Super rozdział zostałaś nominowana do lba na moim blogu naxilove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;( Sarra zaczyna płąkać i wpada w rozpacz. Co ten cholerny Facu odstawia? Wiedziałam, że mu nie można ufać, no wiedziałam. To po prostu dekiel, bufon, brak słów ;(
    Oczywiście, Wioluś, wszystko pięknie i cudownie opisane, ale ja mimo to cierpię. Ech, ten Pablo. I Cande. Matko, jak ja bym ich za te uszyska wytargała no szok.
    Weź mi pisz 17 w której wszystko będzie dobrze, bo nie wytrzymam!
    Kocham Cię ;*
    Carmen E.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu <3 zaglądałam tu od początku lutego, czyli od kąd znalazłam tego bloga i powiem szczerze, że już traciłam nadzieję, że coś tu się jeszcze kiedykolwiek pokaże, a tu taka niespodzianka! :)
    Bardzo mi miło czytać kolejny rozdział :)
    Czekam na next :)
    Rozdział świetny :*
    Życzę owocnej nauki do matury :)
    Jeśli można wiedzieć jaki wybrałaś temat do pracy maturalnej? :D
    Ja mam jeszcze rok, ale czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezuniu!! Zacznę piszczeć! To byłoo bardzo bardzo piękne! Matko, koffam cię normalnie :*** Tylko DLACZEGO MI TO ROBISZ?! Łeee!!! Rozwalasz mi Falbusię ;((( Jak możesz...? :( I tak ci to wybaczę, biorąc pod uwagę genialność tego rozdzialiku ;* Dobrze, nie rozpisuję już, bo nie mam czasu :/ Czeekam na nextcik :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wioletta jestem twoja najwieksza fanka Alba to moja daleka kuzynka. Moze dasz mi swoj numer,a ja ci. Co ty na to?:-\:-\:-\ Wtedy polece Albie ten blog:-):-);-);-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alba to na bank nie jest twoja daleka kuzynka. Kłamiesz. jakbyś nią była to byś pisała po hiszpańsku

      Usuń
    2. Moj tata mieszkał kiedys w Argentynie musialwyjechac ze wzgledu na prace a mama Alby to mojego taty kuzynka.

      Usuń
  9. Świetny! Tylko czemu rozwaliłaś Falbę??
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ♥ Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej to jest rozdział jaki mógłby być następny:
      Rozdział 17
      Gdy tak zaczęli tańczyć, zbliżali się pomału do siebie, dzieliły ich milimetry od......pocałunku. Zrobili to cieszyli się. Aż Facundo zapytał:
      - Cande, chcesz do mnie wrócić?Chcesz być znowu moją dziewczyną?- zapytał.
      Candelaria się uśmiechnęła, i szępnęła mu do ucha "tak". Facundo się ucieszył i zerwał z Natalią. Napisał jej SMS-a.

      Następnego dnia, szkoła.
      ALBA
      Jestem z siebie dumna. Dostałam SMS-a od Facundo, ale się z tą wiadomością nie pogodziłam. W pewnym momencie z mojego oka, zaczeła lecieć łza.
      - Jak on mógł mi to zrobić?! Wykorzystał mnie! Tak, z tym SMS-em miał rację. On naprawdę już mnie nie kocha.- powiedziałam pocichu ze smutkiem.
      CANDELARIA
      Alba zobaczyła mnie opartą o ścianę jednym butem, kiedy się całowałam z...............Facundem!

      Alba uważa że to co teraz zrobi będzie słuszne, ale się pomyliła.
      FACUNDO
      - Odwal się od mojego Facunda!- wrzasnęła zdenerwowana Alba.
      - Hahahahahah! Facu z tobą zerwał i teraz jest ze mną!- odpowiedziała jej Cande.
      - Alba o co ty mnie posądzasz, zerwałem z tobą! Wysłałem ci wiadomość.- powiedziaemł zdziwiony reakcją Alby, Facundo.
      - Ja myślałam, że ty tylko żartowałeż! Skąd miałam wiedzieć że to na serio?- powiedziała z łzami w oczach Alba.
      - To teraz już wiesz!- wtrąciła się Candelaria.
      - Zostaw nas samych i daj nam spokój. Nie jesteś na naszym poziomie, nie wiem jak mogłem z tobą chodzić- powiedziałem.
      CANDELRIA
      Oddaliliśmy się od Alby.
      -Nareszcie nam dała spokój!- powiedziałam i pocałowałam Facunda.
      -Patrz idzię Martina z Pablem!Może im powiemy że do siebie wróciliśmy, i nasza paczka znow może być aktywna?- zapytał mnie Facu.
      - Okej! W sumie czemu nie- odpowiedziałam mu.
      MARTINA
      Podeszliśmy do Cande i Facu. Byli meega szczęśliwi. Musiałam zapytać o co caman.
      - O co chodzi, że jesteście tacy szczęśliwi, a przede wszystkim się nie kłócicie, co robicie bardzo często?- zapytałam ich.
      - Wróciliśmy do siebie! Nasza paczka może być znowu aktywna!- odpowiedziała mi Cande.
      PABLO
      Nie zabardzo cieszyłem się z tego że Cande i Facu do siebie wrócili. Trudno! Będę musiał przeżyć.
      - To doskonale!- krzyknąłem
      MARTINA
      Zdziwiło mnie zachowanie Pabla, przecież on nigdy nie lubił Candelarii.
      - Pablo muszę z tobą porozmawiać na osobności. Choć na słówko.- powiedziałam do Pabla.
      - Pablo co ty wyprawiasz?!Przecież ty nigdy nie lubiłeś Cande.- zapytałam Pabla.
      - Nie no co ty! To laska mojego przyjaciela, nie mógłbym mu tego zrobić!- odpowiedział mi Pablo, zapewne pierwszą lepszą wymówką.
      - Ok. To chodżmy do nich- powiedziałam.

      W tym samym czasie
      Candelaria rozmawiał z Facundem. Zachowywała sie co najmniej bardzo dziwnie.
      CANDELARIA
      - Facu, skarbie bo mi się wydaje że ten twój kolega Pablo, on mnie nie znosi- powiedziałam do misia(Facunda)
      - Zdaje Ci sie- odpowiedział mi








      sama go napisałam

      Usuń
  11. Nominuję Cię do LBA na blogu martinitina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Brak mi słów ♥ Kiedy rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  13. Wioletto te rozdziały są piękne. W Twoim profilu napiszę Rozdział 17 ponieważ już mam na niego pomysł. Mam nadzieję że go wykorzystasz.

    PS.
    Ja nie jestem tym anonimem co jest wyżej. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu zamieszczam ten rozdział bo na profilu sie nie da

      Rozdział 17
      Gdy tak zaczęli tańczyć, zbliżali się pomału do siebie, dzieliły ich milimetry od......pocałunku. Zrobili to cieszyli się. Aż Facundo zapytał:
      - Cande, chcesz do mnie wrócić?Chcesz być znowu moją dziewczyną?- zapytał.
      Candelaria się uśmiechnęła, i szępnęła mu do ucha "tak". Facundo się ucieszył i zerwał z Natalią. Napisał jej SMS-a.

      Następnego dnia, szkoła.
      ALBA
      Jestem z siebie dumna. Dostałam SMS-a od Facundo, ale się z tą wiadomością nie pogodziłam. W pewnym momencie z mojego oka, zaczeła lecieć łza.
      - Jak on mógł mi to zrobić?! Wykorzystał mnie! Tak, z tym SMS-em miał rację. On naprawdę już mnie nie kocha.- powiedziałam pocichu ze smutkiem.
      CANDELARIA
      Alba zobaczyła mnie opartą o ścianę jednym butem, kiedy się całowałam z...............Facundem!

      Alba uważa że to co teraz zrobi będzie słuszne, ale się pomyliła.
      FACUNDO
      - Odwal się od mojego Facunda!- wrzasnęła zdenerwowana Alba.
      - Hahahahahah! Facu z tobą zerwał i teraz jest ze mną!- odpowiedziała jej Cande.
      - Alba o co ty mnie posądzasz, zerwałem z tobą! Wysłałem ci wiadomość.- powiedziaemł zdziwiony reakcją Alby, Facundo.
      - Ja myślałam, że ty tylko żartowałeż! Skąd miałam wiedzieć że to na serio?- powiedziała z łzami w oczach Alba.
      - To teraz już wiesz!- wtrąciła się Candelaria.
      - Zostaw nas samych i daj nam spokój. Nie jesteś na naszym poziomie, nie wiem jak mogłem z tobą chodzić- powiedziałem.
      CANDELRIA
      Oddaliliśmy się od Alby.
      -Nareszcie nam dała spokój!- powiedziałam i pocałowałam Facunda.
      -Patrz idzię Martina z Pablem!Może im powiemy że do siebie wróciliśmy, i nasza paczka znow może być aktywna?- zapytał mnie Facu.
      - Okej! W sumie czemu nie- odpowiedziałam mu.
      MARTINA
      Podeszliśmy do Cande i Facu. Byli meega szczęśliwi. Musiałam zapytać o co caman.
      - O co chodzi, że jesteście tacy szczęśliwi, a przede wszystkim się nie kłócicie, co robicie bardzo często?- zapytałam ich.
      - Wróciliśmy do siebie! Nasza paczka może być znowu aktywna!- odpowiedziała mi Cande.
      PABLO
      Nie zabardzo cieszyłem się z tego że Cande i Facu do siebie wrócili. Trudno! Będę musiał przeżyć.
      - To doskonale!- krzyknąłem
      MARTINA
      Zdziwiło mnie zachowanie Pabla, przecież on nigdy nie lubił Candelarii.
      - Pablo muszę z tobą porozmawiać na osobności. Choć na słówko.- powiedziałam do Pabla.
      - Pablo co ty wyprawiasz?!Przecież ty nigdy nie lubiłeś Cande.- zapytałam Pabla.
      - Nie no co ty! To laska mojego przyjaciela, nie mógłbym mu tego zrobić!- odpowiedział mi Pablo, zapewne pierwszą lepszą wymówką.
      - Ok. To chodżmy do nich- powiedziałam.

      W tym samym czasie
      Candelaria rozmawiał z Facundem. Zachowywała sie co najmniej bardzo dziwnie.
      CANDELARIA
      - Facu, skarbie bo mi się wydaje że ten twój kolega Pablo, on mnie nie znosi- powiedziałam do misia(Facunda)
      - Zdaje Ci sie- odpowiedział mi


      **************************************************************************************
      Mam nadzieję że go wykorzystasz. Jestem tym samym anonimem który pisał:" Wioletto te rozdziały są piękne. W twoim.....". Będzie mi bardzo miło możesz dać tytół Ten rozdział dedykuję Dominice Zawartce(taka mam na imię). Jeśli chcesz możesz pododawać zdjęcia, a wgl możesz napisać iny rozdział.
      Pozdro

      Usuń
  14. cześć kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  15. ♥♥♥ cudeńko ♥ Falba się rozpada :'( Mam nadzieje że się pogodza :) Dlaczego tak dawno nie było rozdziału :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj next bo sie z*sram na twoja Falbe. K*rwa dawaj szybko next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje jordan dawaj szybko next!!! K*rwa!!! Chyba jesteś na*ebana!!!

      Usuń
    2. Jezuu... Czy wy możecie łaskawie ogarnąć te dupy?
      Zastanawiam się, czy wy byście tak codziennie wstawiali nowy rozdział na swoje blogi... Baa, ja nie jestem taka pewna, czy wy w ogóle potrafilibyście cokolwiek napisać nie używając przekleństw xD

      Nie wiem, czy te wasze puste łby potrafią ogarnąć, że nie każdy ma czas, żeby często coś wstawiać xD
      Radzę pomyśleć poważnie nad sobą, a dopiero potem oceniać innych ;)
      Nie będę się rozpisywać, bo nie ma sensu -.-

      Wiolu, nie śpiesz się z rozdziałami ;)
      Wstaw, jak napiszesz ;p
      I nie zwracaj uwagi na takich debili ♥
      An ;* (kiedyś YoEspanolAmor)

      Usuń
    3. Wez się ogarnij. Nie dlugo bedemiec blog i bede pisac kilka razy w tygodiu, a nie co kilka miesiecy. Zastanawiam sie czy ty jestes debilem, dupa, pedalem. A na takie jak ty pewnie sa lesbijkami. I ty chyba mnia jestes. HeHeHe:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Kopara opadla:-);-):-P:-P:-P:-P;-);-);-);-):-):-):-):-):-):-):-*:-*:-*:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Dawaj next bo sie z*sram na twoja Falbe. K*rwa dawaj szybko next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Och Wiola Wiola jestes najebana:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P <#3(złamane serce)

      Usuń
  17. Dobra, czekam na tego twojego bloga (ciekawe, co na nim będzie, skoro ty się nawet wysłowić nie umiesz), żeby móc go solidnie zhejtować -.-
    Ty jesteś "najebany" jeśli już, a zesrać to się można co najwyżej na ciebie.

    Naucz się, chłopczyku, że nie powinno się obrażać kogoś, kogo się nie zna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co mnie to obchodzi. Moj blog nie bedzie o zasranej Falbie tylko o Fande. Jestem dziewczyna, a jezeli mowa o chlopach to ciekawe czy ty jestes dziewczyna czy chlopak. An a lub zasrana. Baj baj...:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

      Usuń
    2. Hej! Wyślij mi linka do tego swojego bloga jak go założysz ♥

      Usuń
    3. Kochanie nie warto tracić czas na takie bez mózgi -,- An a naprawdę jesteś za porządna na takie dyskusje :'( kc♥

      Usuń
    4. Jejciu! Słoneczko, dziękuję ;* Ale nio musiałam coś napisać, bo takiego debilstwa nie daję rady tolerować :/ Też cię kocham <33

      Usuń
  18. Spoko zasrańcu to może to trochę potrwać, ale zobacz ten blog oto link http://candeifacupl.blogspot.com/?m=1 Do nie zobczenia zasrańcu:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-):-):-):-);-);-);-);-):-*:-*:-*:-*B-)B-)B-)B-):-$:-$:-$ Baj baj
    PS. Czy może masz Goggle +???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś nie zauważył/a, to konto blogger mam założone przez Google+ :)

      Usuń
  19. Genialny blog!
    Czytałam wszystko z zapartym tchem
    Mam tylko nadzieję źe będziesz jeszcze pisać
    Strasznie mnie to wciągnęlo
    Obserwuję i czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń