Dni w Buenos Aires płynęły powoli, dla niektórych
monotonnie, dla innych były one pełne atrakcji. Dla czarnowłosej były one inne.
Dotąd wiodła ona samotne i nudne życie, czasami spędzała czas z nowymi
znajomymi, ale głównie swój wolny czas poświęcała na nauce i pilnowaniu
młodszej siostry. Teraz główną część jej dnia stanowiły spacery i bliższe
poznawanie czarnowłosego chłopaka. Dla niektórych natomiast nie było to nic
nowego, od najmniejszych lat wolał spędzać swój czas poza domem. W domu czuł
się źle, tam wszystko było dziwne, jego rodzicom zależało na karierze, czego
skutkiem były częste nieobecności w domu. Jego rodzice byli bogaci i nie
ukrywali tego. Chcieli, aby każdy im zazdrościł tego co mają, jednym słowem
wywyższali się, co nie leżało w naturze chłopaka. Bardzo lubił swoją nianię,
która była z nim zawsze w przeciwieństwie od swojej matki, ale niekiedy
potrzebował porządnego ochrzanu od swojego ojca, matczynego przytulenia i
rozmowy. Prawdziwej rodzinne rozmowy, a nie paru zdań wypowiedzianych w biegu.
Nie lubił swojego bogactwa, chociaż niejedni tego nie rozumieli. Ona jako jedna
z nielicznych rozumiała. Dzisiaj także spędzali razem popołudnie, wybrali się
na shake’i.
-Candelaria chyba odpuściła.-powiedziała Alba, siadając na ławce.
-Mam wrażenie, ze to cisza przed burzą.-powiedział i upił
łyk swojego czekoladowego shake’a. Nie chciał rozmawiać o swojej byłej, dlatego
postanowił zmienić temat.- Mam nadzieję, że tym razem zawartość twojego kubka
nie wyląduje na mnie.-powiedział, przypominając sobie ten feralny dzień.
-Nie bój się, nic takiego się nie wydarzy.-zaśmiała się na
samo wspomnienie tej sytuacji.- Opowiedz mi coś o sobie, o swojej rodzinie. Ty
o mnie wiesz wszystko.
- Nie mam rodziny.-powiedział zaciskając dłonie na kubeczku.- Mam nianię, która
wychowuje mnie od małego i panią Violę, która robi mi śniadania, obiady i
kolację. Rodziców widzę raz na ruski rok, czasami nawet święta spędzam sam, bo
bliższej rodziny nie poznałem, wiesz ja to jest. Oni nie osiągnęli tego co moi
rodzice, nie mieszkają w domu większym niż nasza szkoła. Wiem tyle, że mam
kuzynki i kuzynów, ale jak wyglądają i ile mają lat to nie wiem. Nie mam
niestety rodzeństwa, bo moi rodzice chcą mieć jednego dziedzica rodziny, mimo,
że ja nie chcę nim być.
- To smutne.-powiedziała Alba, przyglądając się idealnemu
profilowi chłopaka.- Ja nie mam ojca, ale mam przynajmniej kochającą mamę i
siostrę, która faktem jest, że mnie irytuje ale jakby jej nie było to było
nudno.-uśmiechnęła się na samo wspomnienie swojej szczerbatej siostry. Mimo
wszystko lubiła swoje życie, swój skromny dom.- Oby Candelaria odpuściła. –
Alba postanowiła zmienić temat. Miała nadzieję,że w końcu uda jej się zaznać
szczęścia u boku chłopaka. Dotychczas nie miała szczęścia do facetów. Poprzedni
chciał ją przelecieć, czego w porę się dowiedziała. Wcześniej miała paru
chłopaków, ale żaden nie traktował jej poważnie. Miała nadzieję,że Facundo to
ten jedyny.
Candelaria od paru godzin chodziła po sklepach. To było jej
standardowe zajęcie, lubiła wydawać pieniądze rodziców, na buty, ciuchy i inne
pierdoły, które ubierze tylko raz w życiu. Mimo związku Facunda i Alby, była
wesoła. Miała plan i zmierzała go niedługo wykorzystać. Na razie starała się,
aby każdy myślał,że dała sobie spokój.
-Cande, zaczekaj!-
tuż za nią biegła Martina. Brązowowłosa przewróciła oczami, ale
poczekała na przyjaciółkę.- Czemu nie powiedziałaś,że idziesz na zakupu?-zapytała
z wyrzutem. Od kilku dni Candelaria była inna, co nie uszło uwadze szatynki.
Dziewczyna mniej z nią rozmawiała, nie dzwoniła do niej 50 razy dziennie,a
zaraz po szkole szła do domu.- Jesteś na mnie zła,że nie przemówiłam Facu do
rozsądku? Myślę,że on zrozumie, ża ta dziewczyna nie jest dla niego.
-Mam gdzieś tych gołąbeczków.-powiedziała
-Naprawdę? Jak dobrze, zpbaczysz,że znajdziesz sobie
chłopaka, który Cię doceni.-powiedziała i przytuliła się do przyjaciółki. Ta
mimo,że nie miała na to najmniejszej ochoty, odwzajemniła uścisk.
-Cieszę się,że cię mam.-powiedziała i dodawała w myślach
„Już znalazłam swojego księcia i zamierzam go zdobyć, a ja zawsze dostaję to
czego chcę.”
Para siedziała na ławce i rozkoszowała się piękną, słoneczną
pogodą. Można powiedzieć,że stanowili dobraną parę i świetnie się dogadywali.
Rozkoszną chwilę przerwał dzwonek telefonu bruneta. Chłopak z niechęcią
odebrał.
-Stary, ojciec załatwił nam wejściówki do VIP-a. Masz pół
godziny, spotkamy się tam gdzie zawsze. –wykrzyknął Pablo do słuchawki. Facundo
w pierwszej chwili ucieszył się z tej informacji, ale przypomniał sobie,że
obiecał Albie pójście do kina.
-Nie mogę , mam plany.-powiedział.
-Plany zawsze można zmienić. Alba nie jest jedyną osobą na
świecie. Rozumiem,że się zakochałeś ale bez przesady. Ty w ogóle nie masz dla
nas czasu. Nie długo będziesz rowerem do szkoły jeździł. Alba nie zając nie
ucieknie.
-Pablo…-zaczął Facundo, chciał iść, ale wiedział,że Albie
zrobi się przykro.- Może innym razem…-kontynuował swoją wypowiedź, ale
przerwała mu Alba, która wyrwała mu telefon.
-Cześć, tu Alba. Nie wiem gdzie chcecie iść, ale Facundo już
idzie. To cześć.
-Ale co z kinem?-zapytał.
-Facundo, daj spokój, do kina możemy iść zawsze. Zajmij się
trochę przyjacielem.-powiedział z uśmiechem. Facundo uśmiechnął się do niej, po
czym przytulił się do niej i odszedł. Alba wyjęła telefon i postanowiła
zadzwonić do Mechi. Po długim wyczekiwaniu, blondynka odebrała.
-Cześć, masz czas?-zapytała.
-Niestety nie, umówiła się.-powiedziała radosna jak
skowronek.
-Z kim? Dlaczego ja nic o tym nie wiem?
-Nie chcę zapeszać, ale spokojnie jutro ci wszystko opowiem.
Pa.-powiedziała i rozłączyła się. Alba z uśmiechem na twarzy schowała telefon
do torebki. Cieszyła się,że wszystko się układa i to nie tylko jej. Miara
zamiar wstać i udać się do domu, gdy do jej uszu doszedł dobrze znany jej głos.
-Nic się nie zmieniłaś.-powiedział brunet, a Alba głośno
przełykając ślinę, podniosła głowę.
Facundo szedł w stronę centrum przy którym czekał na niego
Pablo. Z jednej strony cieszył się na to spotkanie,w końcu od rozpoczęcia roku
szkolnego nigdzie nie był z Pablem, z drugiej strony szkoda mu było zostawić
Albę. Wystarczająco długo walczył o nią i nie chciał aby to wszystko rozprysło
się jak bańka mydlana. Miał ochotę się wycofać, ale zauważył uśmiechniętego
Pabla, westchnął cicho i podszedł do przyjaciela.
-Nareszcie sami, stary, czujesz to ? Zobaczysz będzie w czym
wybierać, mnóstwo lasek, które będą błagały o to abyśmy na nie
spojrzeli.-powiedział podniecony Pablo. Cieszył się,że w końcu udał mu się
wyrwać przyjaciela.
-Jestem zajęty i z tego co mi wiadomo ty także.-powiedział
poważnym tonem Facundo.
-Rozluźnij się. Ani Tini, ani Alba się o tym nie
dowiedzą.-Pablo wywrócił oczami i westchnął. Dawny Facundo bagatelizowałby
sprawę swojego związku i takiego chłopaka Pablo polubił, nie „pantoflarza” jakim
według niego stał się brunet.-Chodźmy już.-powiedział zrezygnowany.
-Co ty robisz w Buenos Aires?
-Zostawiłaś mnie bez słowa wyjaśnienia, wyjechałaś,a mi było
smutno bez cienie.
-Daruj sobie, oboje dobrze wiemy,ze tobie na mnie nie
zależało.-Alba unikała kontaktu wzrokowego ze swoim rozmówcą. Bała się,że utonie
w jego czarnych oczach i zrobi coś czego nie chce. Tak jak robiła to dawniej. „Facundo
miał rację, to była cisza przed burzą”powiedziała w myślach.- Dlaczego nie dasz
mi spokoju?-dziewczyna schowała za plecami dłonie, aby brunet nie zauważył,ze
się denerwuje. Mimo,że nie było tego po niej widać i tak była zdenerwowana i
przerażona.
-Nie mogę Ci dać spokoju, bo zbyt wiele dla mnie znaczysz.
Kocham Cię i mogę ci to udowodnić.- wyszeptał i przybliżył się niebezpiecznie
do czarnowłosej.
-Kłamiesz.-dziewczyna również zaczęła szeptać. Podniosła
wzrok na chłopaka,a on posłał jej zniewalający uśmiech i zatopił swoje usta w
jej wargach. Ta próbowała się opierać, ale w końcu się poddała.
Chłopacy bawili się dobrze, można nawet powiedzieć, że
bardzo dobrze. Facundo po paru piwach rozluźnił się, co prawda nie uganiał się za
innymi, tak jak to robił jego przyjaciel, ale i tak bawił się całkiem
sympatycznie. Prawie jak za dawnych czasów.
- Jesteś obserwatorem?-przed brunetem pojawiła się
Candelaria.- Baw się.
- Co ty tu robisz?-zapytał zdziwiony.
-zawsze jestem tam gdzie ty.-wyszeptała dziewczyna
delikatnie muskając ucho bruneta. Po ciele Facunda przeszedł dreszcz, nie
wiedział dlaczego, przecież Candelaria już dawno nic dla niego nie znaczyła.
Spoglądał na brązowowłosą, która zaczęła przed nim tańczyć. Ilość procentów w
jego krwi sprawiła, że dołączył do swojej byłej.
Co to ma być??!! Czy ktoś to czytał... Głupie i koniec kropka.
OdpowiedzUsuńDo Anonima powyżej: jestem niezmiernie ciekawa, jak ty byś napisał rozdział. Powinieneś wiedzieć, że nie należy stawiać aż tylu wykrzykników i znaków zapytania, kończąc zaledwie jedną wypowiedź. Mało tego! Po słowach "Czy ktoś to czytał..." powinien znaleźć się znak zapytania - rada na przyszłość.
OdpowiedzUsuńWiolu!
Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że znowu tu jesteś.
Kocham cię, wiesz? ♥
Bla bla bla... Głupi i tyle. A to moja sprawa jak piszę. To moja sprawa. To nie twoja spawa!!! Weź się odwal!!!
OdpowiedzUsuńPowtórzenia...
UsuńMogę wiedzieć co Ci się w nim nie podoba. Wiesz,żeby na przyszłość uniknąć tego.
UsuńJuleczko, nie warto dawać się z nim/nią w dyskusje ;)
Super rozdział zostałaś nominowana do lba na moim blogu naxilove.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;( Sarra zaczyna płąkać i wpada w rozpacz. Co ten cholerny Facu odstawia? Wiedziałam, że mu nie można ufać, no wiedziałam. To po prostu dekiel, bufon, brak słów ;(
OdpowiedzUsuńOczywiście, Wioluś, wszystko pięknie i cudownie opisane, ale ja mimo to cierpię. Ech, ten Pablo. I Cande. Matko, jak ja bym ich za te uszyska wytargała no szok.
Weź mi pisz 17 w której wszystko będzie dobrze, bo nie wytrzymam!
Kocham Cię ;*
Carmen E.
Jezu <3 zaglądałam tu od początku lutego, czyli od kąd znalazłam tego bloga i powiem szczerze, że już traciłam nadzieję, że coś tu się jeszcze kiedykolwiek pokaże, a tu taka niespodzianka! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać kolejny rozdział :)
Czekam na next :)
Rozdział świetny :*
Życzę owocnej nauki do matury :)
Jeśli można wiedzieć jaki wybrałaś temat do pracy maturalnej? :D
Ja mam jeszcze rok, ale czemu nie :D
Jezuniu!! Zacznę piszczeć! To byłoo bardzo bardzo piękne! Matko, koffam cię normalnie :*** Tylko DLACZEGO MI TO ROBISZ?! Łeee!!! Rozwalasz mi Falbusię ;((( Jak możesz...? :( I tak ci to wybaczę, biorąc pod uwagę genialność tego rozdzialiku ;* Dobrze, nie rozpisuję już, bo nie mam czasu :/ Czeekam na nextcik :)
OdpowiedzUsuńWioletta jestem twoja najwieksza fanka Alba to moja daleka kuzynka. Moze dasz mi swoj numer,a ja ci. Co ty na to?:-\:-\:-\ Wtedy polece Albie ten blog:-):-);-);-)
OdpowiedzUsuńAlba to na bank nie jest twoja daleka kuzynka. Kłamiesz. jakbyś nią była to byś pisała po hiszpańsku
UsuńMoj tata mieszkał kiedys w Argentynie musialwyjechac ze wzgledu na prace a mama Alby to mojego taty kuzynka.
UsuńŚwietny! Tylko czemu rozwaliłaś Falbę??
OdpowiedzUsuńCzekam na next!!!
Świetny ♥ Czekam na następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńhej to jest rozdział jaki mógłby być następny:
UsuńRozdział 17
Gdy tak zaczęli tańczyć, zbliżali się pomału do siebie, dzieliły ich milimetry od......pocałunku. Zrobili to cieszyli się. Aż Facundo zapytał:
- Cande, chcesz do mnie wrócić?Chcesz być znowu moją dziewczyną?- zapytał.
Candelaria się uśmiechnęła, i szępnęła mu do ucha "tak". Facundo się ucieszył i zerwał z Natalią. Napisał jej SMS-a.
Następnego dnia, szkoła.
ALBA
Jestem z siebie dumna. Dostałam SMS-a od Facundo, ale się z tą wiadomością nie pogodziłam. W pewnym momencie z mojego oka, zaczeła lecieć łza.
- Jak on mógł mi to zrobić?! Wykorzystał mnie! Tak, z tym SMS-em miał rację. On naprawdę już mnie nie kocha.- powiedziałam pocichu ze smutkiem.
CANDELARIA
Alba zobaczyła mnie opartą o ścianę jednym butem, kiedy się całowałam z...............Facundem!
Alba uważa że to co teraz zrobi będzie słuszne, ale się pomyliła.
FACUNDO
- Odwal się od mojego Facunda!- wrzasnęła zdenerwowana Alba.
- Hahahahahah! Facu z tobą zerwał i teraz jest ze mną!- odpowiedziała jej Cande.
- Alba o co ty mnie posądzasz, zerwałem z tobą! Wysłałem ci wiadomość.- powiedziaemł zdziwiony reakcją Alby, Facundo.
- Ja myślałam, że ty tylko żartowałeż! Skąd miałam wiedzieć że to na serio?- powiedziała z łzami w oczach Alba.
- To teraz już wiesz!- wtrąciła się Candelaria.
- Zostaw nas samych i daj nam spokój. Nie jesteś na naszym poziomie, nie wiem jak mogłem z tobą chodzić- powiedziałem.
CANDELRIA
Oddaliliśmy się od Alby.
-Nareszcie nam dała spokój!- powiedziałam i pocałowałam Facunda.
-Patrz idzię Martina z Pablem!Może im powiemy że do siebie wróciliśmy, i nasza paczka znow może być aktywna?- zapytał mnie Facu.
- Okej! W sumie czemu nie- odpowiedziałam mu.
MARTINA
Podeszliśmy do Cande i Facu. Byli meega szczęśliwi. Musiałam zapytać o co caman.
- O co chodzi, że jesteście tacy szczęśliwi, a przede wszystkim się nie kłócicie, co robicie bardzo często?- zapytałam ich.
- Wróciliśmy do siebie! Nasza paczka może być znowu aktywna!- odpowiedziała mi Cande.
PABLO
Nie zabardzo cieszyłem się z tego że Cande i Facu do siebie wrócili. Trudno! Będę musiał przeżyć.
- To doskonale!- krzyknąłem
MARTINA
Zdziwiło mnie zachowanie Pabla, przecież on nigdy nie lubił Candelarii.
- Pablo muszę z tobą porozmawiać na osobności. Choć na słówko.- powiedziałam do Pabla.
- Pablo co ty wyprawiasz?!Przecież ty nigdy nie lubiłeś Cande.- zapytałam Pabla.
- Nie no co ty! To laska mojego przyjaciela, nie mógłbym mu tego zrobić!- odpowiedział mi Pablo, zapewne pierwszą lepszą wymówką.
- Ok. To chodżmy do nich- powiedziałam.
W tym samym czasie
Candelaria rozmawiał z Facundem. Zachowywała sie co najmniej bardzo dziwnie.
CANDELARIA
- Facu, skarbie bo mi się wydaje że ten twój kolega Pablo, on mnie nie znosi- powiedziałam do misia(Facunda)
- Zdaje Ci sie- odpowiedział mi
sama go napisałam
Nominuję Cię do LBA na blogu martinitina.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBrak mi słów ♥ Kiedy rozdział ??
OdpowiedzUsuńWioletto te rozdziały są piękne. W Twoim profilu napiszę Rozdział 17 ponieważ już mam na niego pomysł. Mam nadzieję że go wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńPS.
Ja nie jestem tym anonimem co jest wyżej. Pozdro
Tu zamieszczam ten rozdział bo na profilu sie nie da
UsuńRozdział 17
Gdy tak zaczęli tańczyć, zbliżali się pomału do siebie, dzieliły ich milimetry od......pocałunku. Zrobili to cieszyli się. Aż Facundo zapytał:
- Cande, chcesz do mnie wrócić?Chcesz być znowu moją dziewczyną?- zapytał.
Candelaria się uśmiechnęła, i szępnęła mu do ucha "tak". Facundo się ucieszył i zerwał z Natalią. Napisał jej SMS-a.
Następnego dnia, szkoła.
ALBA
Jestem z siebie dumna. Dostałam SMS-a od Facundo, ale się z tą wiadomością nie pogodziłam. W pewnym momencie z mojego oka, zaczeła lecieć łza.
- Jak on mógł mi to zrobić?! Wykorzystał mnie! Tak, z tym SMS-em miał rację. On naprawdę już mnie nie kocha.- powiedziałam pocichu ze smutkiem.
CANDELARIA
Alba zobaczyła mnie opartą o ścianę jednym butem, kiedy się całowałam z...............Facundem!
Alba uważa że to co teraz zrobi będzie słuszne, ale się pomyliła.
FACUNDO
- Odwal się od mojego Facunda!- wrzasnęła zdenerwowana Alba.
- Hahahahahah! Facu z tobą zerwał i teraz jest ze mną!- odpowiedziała jej Cande.
- Alba o co ty mnie posądzasz, zerwałem z tobą! Wysłałem ci wiadomość.- powiedziaemł zdziwiony reakcją Alby, Facundo.
- Ja myślałam, że ty tylko żartowałeż! Skąd miałam wiedzieć że to na serio?- powiedziała z łzami w oczach Alba.
- To teraz już wiesz!- wtrąciła się Candelaria.
- Zostaw nas samych i daj nam spokój. Nie jesteś na naszym poziomie, nie wiem jak mogłem z tobą chodzić- powiedziałem.
CANDELRIA
Oddaliliśmy się od Alby.
-Nareszcie nam dała spokój!- powiedziałam i pocałowałam Facunda.
-Patrz idzię Martina z Pablem!Może im powiemy że do siebie wróciliśmy, i nasza paczka znow może być aktywna?- zapytał mnie Facu.
- Okej! W sumie czemu nie- odpowiedziałam mu.
MARTINA
Podeszliśmy do Cande i Facu. Byli meega szczęśliwi. Musiałam zapytać o co caman.
- O co chodzi, że jesteście tacy szczęśliwi, a przede wszystkim się nie kłócicie, co robicie bardzo często?- zapytałam ich.
- Wróciliśmy do siebie! Nasza paczka może być znowu aktywna!- odpowiedziała mi Cande.
PABLO
Nie zabardzo cieszyłem się z tego że Cande i Facu do siebie wrócili. Trudno! Będę musiał przeżyć.
- To doskonale!- krzyknąłem
MARTINA
Zdziwiło mnie zachowanie Pabla, przecież on nigdy nie lubił Candelarii.
- Pablo muszę z tobą porozmawiać na osobności. Choć na słówko.- powiedziałam do Pabla.
- Pablo co ty wyprawiasz?!Przecież ty nigdy nie lubiłeś Cande.- zapytałam Pabla.
- Nie no co ty! To laska mojego przyjaciela, nie mógłbym mu tego zrobić!- odpowiedział mi Pablo, zapewne pierwszą lepszą wymówką.
- Ok. To chodżmy do nich- powiedziałam.
W tym samym czasie
Candelaria rozmawiał z Facundem. Zachowywała sie co najmniej bardzo dziwnie.
CANDELARIA
- Facu, skarbie bo mi się wydaje że ten twój kolega Pablo, on mnie nie znosi- powiedziałam do misia(Facunda)
- Zdaje Ci sie- odpowiedział mi
**************************************************************************************
Mam nadzieję że go wykorzystasz. Jestem tym samym anonimem który pisał:" Wioletto te rozdziały są piękne. W twoim.....". Będzie mi bardzo miło możesz dać tytół Ten rozdział dedykuję Dominice Zawartce(taka mam na imię). Jeśli chcesz możesz pododawać zdjęcia, a wgl możesz napisać iny rozdział.
Pozdro
cześć kiedy next
OdpowiedzUsuń♥♥♥ cudeńko ♥ Falba się rozpada :'( Mam nadzieje że się pogodza :) Dlaczego tak dawno nie było rozdziału :(
OdpowiedzUsuńDawaj next bo sie z*sram na twoja Falbe. K*rwa dawaj szybko next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMasz racje jordan dawaj szybko next!!! K*rwa!!! Chyba jesteś na*ebana!!!
UsuńJezuu... Czy wy możecie łaskawie ogarnąć te dupy?
UsuńZastanawiam się, czy wy byście tak codziennie wstawiali nowy rozdział na swoje blogi... Baa, ja nie jestem taka pewna, czy wy w ogóle potrafilibyście cokolwiek napisać nie używając przekleństw xD
Nie wiem, czy te wasze puste łby potrafią ogarnąć, że nie każdy ma czas, żeby często coś wstawiać xD
Radzę pomyśleć poważnie nad sobą, a dopiero potem oceniać innych ;)
Nie będę się rozpisywać, bo nie ma sensu -.-
Wiolu, nie śpiesz się z rozdziałami ;)
Wstaw, jak napiszesz ;p
I nie zwracaj uwagi na takich debili ♥
An ;* (kiedyś YoEspanolAmor)
Wez się ogarnij. Nie dlugo bedemiec blog i bede pisac kilka razy w tygodiu, a nie co kilka miesiecy. Zastanawiam sie czy ty jestes debilem, dupa, pedalem. A na takie jak ty pewnie sa lesbijkami. I ty chyba mnia jestes. HeHeHe:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Kopara opadla:-);-):-P:-P:-P:-P;-);-);-);-):-):-):-):-):-):-):-*:-*:-*:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-$:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D Dawaj next bo sie z*sram na twoja Falbe. K*rwa dawaj szybko next!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Och Wiola Wiola jestes najebana:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P <#3(złamane serce)
UsuńDobra, czekam na tego twojego bloga (ciekawe, co na nim będzie, skoro ty się nawet wysłowić nie umiesz), żeby móc go solidnie zhejtować -.-
OdpowiedzUsuńTy jesteś "najebany" jeśli już, a zesrać to się można co najwyżej na ciebie.
Naucz się, chłopczyku, że nie powinno się obrażać kogoś, kogo się nie zna :)
No i co mnie to obchodzi. Moj blog nie bedzie o zasranej Falbie tylko o Fande. Jestem dziewczyna, a jezeli mowa o chlopach to ciekawe czy ty jestes dziewczyna czy chlopak. An a lub zasrana. Baj baj...:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
UsuńHej! Wyślij mi linka do tego swojego bloga jak go założysz ♥
UsuńKochanie nie warto tracić czas na takie bez mózgi -,- An a naprawdę jesteś za porządna na takie dyskusje :'( kc♥
UsuńJejciu! Słoneczko, dziękuję ;* Ale nio musiałam coś napisać, bo takiego debilstwa nie daję rady tolerować :/ Też cię kocham <33
UsuńSpoko zasrańcu to może to trochę potrwać, ale zobacz ten blog oto link http://candeifacupl.blogspot.com/?m=1 Do nie zobczenia zasrańcu:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-P:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-):-):-):-);-);-);-);-):-*:-*:-*:-*B-)B-)B-)B-):-$:-$:-$ Baj baj
OdpowiedzUsuńPS. Czy może masz Goggle +???
Jakbyś nie zauważył/a, to konto blogger mam założone przez Google+ :)
UsuńGenialny blog!
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystko z zapartym tchem
Mam tylko nadzieję źe będziesz jeszcze pisać
Strasznie mnie to wciągnęlo
Obserwuję i czekam na next <333