niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 6

6.
Po lekcjach
Mercedes siedziała przygnębiona na ławce przed szkołą. Choćby przyszła do szkoły nago to i tak nie zainteresowałaby tym Jorga.
-Stało się coś?-Mechi usłyszała pewien głos i gdy podniosła głowę zauważyła czarnowłosą dziewczynę.
-Nie obraź się ale chyba nie wiele powinno Cię to obchodzić.-powiedziała Mercedes.
-Przepraszam chciałam być miła.-powiedziała Alba i zamierzała odejść.
-To ja przepraszam. Tak w ogóle to jestem Mercedes.-powiedziała tym razem uprzejmiej.
-Alba. To jak powiesz mi co się stało? Wiesz czasami łatwiej wygadać się obcym niż komuś bliskiemu.-powiedziała przysiadając na ławce obok blondynki.
-Od pewnego czasu,a praktycznie od zawsze podoba mi się mój przyjaciel ale on nie zwraca na mnie uwagi.-zaczęła Mechi.-Woli oglądać się za nowobogacką dziewuchą.-powiedziała z grymasem na twarzy.-A ja jestem mu tylko potrzebna gdy ma jakiś problem i mu się komuś wyżalić.
-Poważna sprawa.-westchnęła czarnowłosa.-Eeee...Tak trochę zmienię temat. A możesz mi trochę przybliżyć nasza wspaniałą klasę?-zapytała.-Ty ich już trochę znasz,a ja chciałabym zobaczyć czy nadaje się tu.
-A twoi rodzice mają kasę?-zapytała prosto z mostu.
-Na chleb nam starcza. Jakieś oszczędności maja.-powiedziała niepewnie,a Mechi się zaśmiała.
-Mieszkasz w willi z basenem?
-Nie...W małym domku jednorodzinnym.-odpowiedziała.-To źle?-zapytała z przerażeniem.
-Dla mnie nie,bo to oznacza,że żyjesz na moim poziomie ale dla Martiny,Candelarii,Facunda i Pabla już się nie nadajesz.
-I tak nie wiem którzy to.-wzruszyła ramionami Alba.-Generalnie to nie przyglądałam się ludziom z klasy.-"Oprócz jednego bruneta."pomyślała.
-Jeden z nich właśnie zmierza w naszą stronę.-powiedziała Mercedes,a Alba podążyła za jej wzrokiem i ujrzała uśmiechniętego Facunda zmierzającego do nich. Nie zastanawiając się dłużej Alba wstała i pociągnęła blondynkę za sobą.
-Chodźmy stąd.-powiedziała i posłała chłodne spojrzenie brunetowi.Po co miała zawracać sobie nim głowę skoro on myślała tylko o pieniądzach,a jej ich brakowało. Wolała zając się swoim pierwszym brunetem,który najwidoczniej nie był obrzydliwie bogaty, więc miała u niego jakąś szansę.-Mam do ciebie pytanie.-zaczęła Alba.-Bo chodzi mi o...-czarnowłosa nie skończyła swojego pytania,bo za ich plecami rozległo się wołanie.
-Mechi,kochana blondyneczko musisz mi pomóc.-obydwie jak na komendę odwróciły się.Alba stała w osłupieniu gdy zobaczyła do kogo należał ten melodyjny głos.
-Ja muszę już iść.-wydusiła z siebie,odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie.Gdy zniknęła im z pola widzenia przysiadła na pobliskim pieńku drzewa i próbowała ochłonąć. Jak dobrze,że nie skończyła zdania.Jakby Mercedes dowiedziała się,że Albie spodobał się jej przyjaciel to by ją wyśmiała. Wyraźnie było widać,że są ze sobą blisko. A może to przez z niego Mercedes chodzi smutna...
*
-Żyjesz?Facundo mówię do Ciebie.-Pablo machał przyjacielowi ręką przed oczami ale ten nawet na to nie reagował. Pablo podążył za wzrokiem Facunda ale nic tam nie zauważył.
-O Pablo co ty tu robisz?-Facundo ocknął się i spojrzał na przyjaciela zdziwiony.
-Martina wysłała mnie na przeszpiegi.-powiedział i aktorsko wywrócił oczami,a Facundo pokręcił tylko głową.-Taa ja już też mam dość ale miałem się wypytać o jakąś Albę,a zadania mojej księżniczki trzeba spełnić. A więc czy to jest ta Alba co doszła do naszej klasy.
-A skąd Tini o tym wie?-zapytał zdziwiony Facu.
-Przed Tini nic się nie ukryje. A więc chodzisz z Albą?-zapytał się zdezorientowanego chłopaka.
-Nie, nie chodzę z nią i raczej wątpię żeby to miało kiedykolwiek się wydarzyć,bo właśnie przed chwilą kompletnie mnie olała.-odpowiedział nieco wkurzony. Czy oni nie mają własnego życia tylko muszą się wtrącać w moje?zadał sobie pytanie w myślach.-Już koniec przesłuchania?-zapytał i nie czekając na odpowiedź odszedł w stronę samochodu.
-Nie wkurzaj się na mnie!-krzyknął za nim Pablo.-Dzieci...-powiedział i pokręcił głową.
*
-Odczep się od mojego chłopaka.-do rozmyślającej Alby podbiegła rozhisteryzowana Candelaria.
-Nie bardzo rozumiem.-powiedziała zdezorientowana.
-Nie udawaj głupiej. Facundo jest mój i jeśli zbliżysz się do niego to pożałujesz.-brązowowłosa zaczęła krzyczeć,a później odeszła zostawiając Albą w kompletnym oszołomieniu.
-Wariatka.-szepnęła do siebie kręcąc lekko głową.
***
Taki jakiś bez ładu i składu...I do tego wyszedł krótki.Widzę,że jesteście ciekaw któż to się podoba Albie ;] Ja wiem ale jeszcze wam nie powiem ;) Kolejny będzie pewnie gdzieś tak wtorek/środa a na drugim blogu  może jutro ale nie obiecuję.

9 komentarzy:

  1. super <3333
    kocham ;**
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ;D, niech Facundo i Alba będą razem

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Czekam na "Falbę" (Czy jakkolwiek się nazywa, połączenie ich imion.)
    Pozdrawiam! xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Mógłby się pojawić Ruggero :) jako przyjaciel z dzieciństwa Tini i wtedy by się zamieszało :D wiem, że to opowiadanie o Facu, ale watki innych też mogą być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Ruggera w planach ale raczej nie będzie on miał nic wspólnego z Tini :D

      Usuń
    2. on będzie miał coś wspólnego z Albą co nie?

      Usuń
    3. Najprawdopodobniej tak ale jeszcze do końca nie wiem :D

      Usuń
  5. Siemka:)
    Zostałaś nominowana do Versalite Blog Award!
    Gratki :-)
    Więcej na moim blogu http://violetta-tkt.blogspot.co.uk/
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń